Osoba towarzysząca w porodzie

To z kim chcesz urodzić powinno odzwierciedlać Twoje potrzeby. Poród jest ogromnie ważnym wydarzeniem a przede wszystkim niezwykle intymnym. Niektóre mamy nie wyobrażają sobie porodu bez męża/partnera. Inne wręcz przeciwnie, nie wyobrażają sobie, aby był on przy porodzie obecny. Każda z nas jest inna i należy zwrócić na to uwagę. Podstawą udanego porodu z osobą towarzyszącą jest świadoma, niewymuszona zgoda obu stron na uczestnictwo w porodzie i przygotowanie do porodu. Dlatego tak ważna jest zawsze rozmowa.
Poród z osobą towarzyszącą to nie tylko poród z mężem/partnerem. Przyjmowałam już porody, gdzie towarzyszem była mama, teściowa, siostra, przyjaciółka. Czasem kobiecie łatwiej urodzić w gronie kobiet. Czasem tą osobą, do której mamy zaufanie jest partner.
Zacznijmy jednak od początku.
Jak wybrać osobę towarzyszącą?
Warto zadać sobie kilka pytań i szczerze sobie na nie odpowiedzieć podstawiając pod nie osobę, o której rozważamy. Przykładowo:
- Czy mam zaufanie do tej osoby?
- Czy czuje się przy nim/niej bezpiecznie?
- Czy czuje się przy tej osobie swobodnie, czy się nie krępuje?
- Czy ta osoba mnie zna?
- Czy ta osoba wie jaką osobą jestem?
- Czy ta osoba wie jak reaguje w trudnych sytuacjach, czy będzie w stanie mi pomóc?
- Czy ta osoba będzie wiedzieć jak mnie wspierać w bólu i pomoże mi sobie z nim poradzić?
- Czy ta osoba nie będzie mnie denerwować swoją obecnością?
- Czy ta osoba będzie mnie wspierać?
- Czy ta osoba potrafi trzymać swoje emocje w ryzach w trakcie trwania porodu?
- Czy ta osoba powiela moją wizję porodu i nie będzie chciała narzucić mi swojej?
Towarzysz porodu powinien znać Twoje oczekiwania i wizję porodu jaką masz. Dobrze byście przed porodem omówili razem plan porodu z uwzględnieniem kwestii na których Ci najbardziej zależy. Nie podejmuj się porodu z kimś, kim wiesz, że Ty będziesz musiała się opiekować w trakcie czynności porodowej. To Ty masz być wtedy na pierwszym miejscu. To Ty masz czerpać siłę, wiarę i pomoc od człowieka, który decyduje się rodzić z Tobą.
Odpowiadając na powyższe pytania, możesz pomyśleć o tym, że towarzyszem w porodzie nie musi być mąż/partner. Nie musi to być też osoba, z którą codziennie się widujesz.
Co robi osoba towarzysząca w trakcie porodu?
To pytanie jest bardzo ogólnikowe. Wszystko bowiem zależy jakie Ty masz oczekiwania wobec tej osoby. Na pewno jest to ktoś, kto jest zawsze obok, kto potrafi odczytywać Twoje potrzeby. Ktoś kto zaproponuje masaż, odpoczynek, poda wodę, przyniesie lub zrobi coś do jedzenia. Ktoś kto przypomni, że dobrze byłoby odpocząć. Osoba towarzysząca ma za zadanie wspierać Cię w porodzie i przypominać Ci, że świetnie sobie radzisz. Nie ma prawa zwątpić w Twoją siłę.

Rzeczy nieoczywiste dla osoby towarzyszącej
Każda kobieta rodzi inaczej. Nigdy nie możemy przewidzieć swojego zachowania w sytuacji tak wymagającej, a taką niewątpliwie jest poród. Należy być otwartym na krzyk, na niecenzuralne słowa, na niesamowitą fizyczną siłę, kiedy rodzącą ściska w trakcie skurczu nasza dłoń. Czasem kobiecie nie potrzeba nic więcej prócz obecności, czasem dotyk może dekoncentrować. Czasem wszystko zmienia się bardzo szybko, czasem wszystko idzie bardzo powoli i potrzeba ogromu niezwykłej cierpliwości. Może trwać od kilku do kilkunastu godzin. I to całkiem normalne. Wtedy osoba towarzyszącą musi kobiecie przypominać o tym, że poród ma prawo tak wyglądać a ona nie może się poddawać. Bo ma w sobie ogromną siłę i potrafi urodzić.
Kto może towarzyszyć w porodzie?
Może to być partner, jeśli jest osobą, która zna nas najlepiej. Może być to mama, jeśli potrafi trzymać emocje na wodzy i wspierać. Albo może być to teściowa, jeśli tak dobrze się z nią dogadujemy. Może to być siostra, przyjaciółka – osoba towarzysząca w porodzie, to osoba, która wie jakie są nasze potrzeby. Równie dobrze może być to doula – czyli osoba, która nie jest naszą krewną a towarzyszenie przy porodzie jest jej pasją i pracą. Może to być też prywatna położna – która prócz wsparcia psychicznego będzie świetnym wsparciem medycznym w tym ważnym czasie.
Możliwości jest wiele. Dobrze jest też przemyśleć, czy jest nam potrzebny ktokolwiek.
Osoba towarzysząca w porodzie – moje doświadczenia
Będąc położną sali porodowej obserwowałam różne sytuacje i różne konfiguracje. Widziałam przyszłych tatusiów, którzy nie chcieli być przy porodzie, którzy nie czuli się komfortowo i nie wiedzieli co z sobą na porodówce zrobić. Widziałam też totalnie odmienne pary, które rozumiały się bez słów. Wiedziałam jak kobiety w początkach pandemii świetnie radziły sobie same. Najważniejsza jest rozmowa. Partner może nie chcieć uczestniczyć w porodzie. Trzeba to uszanować.
Uczestniczyłam jako osoba towarzysząca w porodzie mojej przyjaciółki. To niezwykłe doświadczenie będę pamiętać do końca życia. Kiedy rodziła się jej córka, w radio grali „I’m alive” Celine Dion. Płakałam ze wzruszenia. Byłam wdzięczna, że mogłam jej towarzyszyć w tak pięknym momencie życia. Rodziła pięknie.
Przed własnym porodem długo zastanawiałam się, czy chce w ogóle rodzić z kimś. Już prawie byłam zdecydowana, żeby rodzić bez osoby towarzyszącej. Ostatecznie był ze mną partner i przyjaciółka, jednak poród to przeżycie, które było tylko moje. Ja musiałam stawić mu czoła. Ja musiałam uporać się z bólem i tylko ja wiedziałam czego moje ciało potrzebuje w danym momencie. Doświadczenie porodu było dla mnie niezwykle budujące. Stawiłam czoła skurczom, dałam radę przekroczyć swoje ograniczenia fizyczne i psychiczne. Zaraz po porodzie czułam się świetnie, a ten niesamowity kopniak energii na sam początek macierzyństwa będę wspominać mile już zawsze.